To w sumie takie dziwne, gdy pewne sytuacje, które dzieją się w naszym życiu potrafią nas odmienić.
Stajesz się albo zimny i obojętny, jak lód, albo zaczynasz w końcu czuć.
Gdy już ucieka Ci ostatnia łza nie umiesz już później ich uronić przez długi czas. Umiesz tylko pustym wzrokiem patrzeć w dal, mając minę myśliciela. A w Twojej głowie zamiast myśli, pokrzywione, upośledzone i puste NIC. Więc na ile jesteśmy mocni? Lub na ile umiemy radzić sobie?
Niektóre sytuacje, zdarzenia odbierają nas lub oddają. To w szczególności zależy od naszego pieprzonego stanu i przebiegu zdarzenia. Nie łatwo jest widzieć jakikolwiek sensowny sens, gdy tak w sumie wszystko się spierdoliło, racja?
~Schowałam do szafki testament.
Stajesz się albo zimny i obojętny, jak lód, albo zaczynasz w końcu czuć.
Gdy już ucieka Ci ostatnia łza nie umiesz już później ich uronić przez długi czas. Umiesz tylko pustym wzrokiem patrzeć w dal, mając minę myśliciela. A w Twojej głowie zamiast myśli, pokrzywione, upośledzone i puste NIC. Więc na ile jesteśmy mocni? Lub na ile umiemy radzić sobie?
Niektóre sytuacje, zdarzenia odbierają nas lub oddają. To w szczególności zależy od naszego pieprzonego stanu i przebiegu zdarzenia. Nie łatwo jest widzieć jakikolwiek sensowny sens, gdy tak w sumie wszystko się spierdoliło, racja?
~Schowałam do szafki testament.
Komentarze
Prześlij komentarz