Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020
Szaleństwo określa mi charakter, gra ze mną w ruletkę Skarbie, zawsze w nią wygrywam  Błysk w moich oczach nie pozwala zapomnieć  Wszystkiego co przeżyłam  Chociaż nie widać, uśmiech wychodzi mi naturalnie  Tańczę w deszczu, burzy i gradzie  Moje ciało to świątynia, rozpalone do miliona stopni  Zasilam się piorunami, ten dźwięk rozrywa mi normalność  Piękno jest szaleństwem, w nim odnajduję siebie
Chciałabym opowiedzieć Ci co skrywa się głęboko we mnie Zerwać swoją skórę i odsłonić duszę, żebyś mógł dotknąć tych emocji, poczuć uczucia, o których Ci się nie śniło  Często wracam do tej znajomości, bo była jedyną przystanią  Dzięki której moja głowa odpoczywała, na ławce w tym parku  Dziś przekreślone wszystko, wyrwane, choć była nadzieja Korzenie wciąż siedzą głęboko w duszy, nie przesadza się  Starych drzew Zawsze będę otwierać swe ramiona, gdy Twoja potrzeba wypali Ci wnętrze aż do popiołu  Nigdy nie wyjaśniona historia piękna łącząca te zmarszczki  Prawdziwe dusze zawsze się odnajdą ponownie
Czy kiedykolwiek kawałki rozsypane w mojej głowie  Stworzą prawdziwy dom  W którym zamieszkam cała ja  Jak bluszcz świat oplata mnie swoimi odrostami  Wciąga mnie w głąb ciemności  Która nie mieści mi się w głowie 

zepsuta

dzisiaj już inaczej patrzę na świat porywa mnie nad wyraz szum fal gdy słońce świeci, moje oczy błyszczą a usta jak nigdy milczą w próżni nicości trwać wieki chcę i przechodzić obok tych ludzi, co tak lampią się wkraczam w inny świat świadomości już tylko latać chcę, za siebie nie oglądać się

istnienie

błąkam się po krawędziach absurdu daleko od stałego lądu nim zrozumiesz co to oznacza spalę most łączący nasze istnienia w moich oczach zobacz wszystko dotnij moich ust by Twoja skóra dostała dreszczy moje łzy są moją siłą odwodnienie