Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017
Pewnego razu, świadomość wychodzi naprzeciw  i uzmysławia sobie, że bycie dobrym kończy się źle a bycie dobrym wręcz tragicznie cierpimy w imię dobra i jesteśmy szczęśliwi w imię zła a my chwiejemy się pomiędzy tą granicą  zagubieni
Regularnie strzelamy sobie w skronie nie trzymamy odpowiedniej formy jesteśmy emocjonalnie rozlaźli pijemy zimne kawy
Moja piękna trauma ubiera się na czarno Nosi mnie w swojej kieszeni Pali papierosy na okrągło, mimo że jestem abstynentem Pierwotnym Zamiast zakrywać usta ręką, zakrywa czerwoną szminką Gdy piję wodę zamienia ją w wino Kocha bawić się mną, jak biednym zwierzątkiem w zoo Wystarczy oddech by zgładzić mnie i wbić w podłoże Lodowate jak nasze serca Z kamienia Serce bije mocniej gdy chcę zapomnieć Wyrywa mi z czaszki chęci i rozwiązania Na te wszystkie razem wzięte traumy Śpiewają mi wszystkie wokół głowy, że Ból piękny jest i już nie uwolnię się Gdy spoglądam w niebo i widzę gwiazdy, Które spadają mi na twarz, miażdżąc ostatnie tchnienie Oddechu Gdy ktoś pyta mnie czy boję się umrzeć Odpowiadam nie Bo można nauczyć się żyć martwym
Nie wiem, co robić, gdy znów zaczyna się ten atak, złych ludzi, złych decyzji, złych słów, złych myśli, złych czynów, złego domu, czy już uciekać, czy jeszcze dać się gnoić.
Nie zwykliśmy mówić o bólu, jaki przeżywamy, bo wmówiono nam, że to oznaka słabości, kaleczymy się niedomówieniami i ciszą, zabijamy swoje naturalne piękno w imię niczego, co słuszne, wyrzynamy dziurę w swoim sercu, by poczuć tylko, że jesteśmy wolni, ale jesteśmy nimi zawsze wtedy, kiedy tak uważamy, niemalże wszystko spędza nam uśmiech z ust, wolimy być pokonani przez życie, niż z nim wygrać, każdy z nas chciałby umierać w pewnym momencie życia, ale nikt nie chce żyć naprawdę, chcemy, żebyśmy byli kochani, ale nam samym trudno jest kochać, wszyscy się boimy.
Obezwładniający chroniczny ból, rozsadza wnętrza i zamienia w puch, zgliszcza serca wypluwane co rano, zdrowie łamie się przez stres w pół, gdyby tak co dzień rodzić się na nowo, ale ego ma charakter autodestrukcji, samoistnego wyniszczania się przez ból, który od dziecka podaje się zamiast pożywienia, aura domu ma postać demona.
Dom to miejsce, gdzie chcesz wracać, Dom to przestrzeń, gdzie chcesz czuć się świetnie, Dom to ściany, które chłoną miłość, Dom to powinien być Twój lepszy azyl, a w nim ludzie z sercem, a nie bez..
Wszyscy myślą, że zło jest potężne i wszyscy się go boją, ale nie zdają sobie sprawy, że zło ma tylko wielkie oczy. Od zawsze i na zawsze dobro zwycięża nad złem. Tutaj lub poza granicami tego życia, prędzej czy później, gdyż nie ma nic silniejszego i potężniejszego niż dobro niszczące zło. Źli boją się dobra tak mocnego, jak serca, które wytrzymały wiele złego. Nic nie jest w stanie go zniszczyć. Dobro potrafi być przerażające, i dobrze. Bój się, jest czego. ~ Dobro.