absurd ludzkości
wy, co nie umiecie pojąć czyjegoś szczęścia, życzący aby dyskretnie powinęła się noga, drugiemu kamieniem w głowę, słowem w serce, a postawą w samą duszę chore głowy, co nie potrafią pojąć, zrozumieć, docenić, wesprzeć cieszyć się z powodzenia drugiego człowieka, bez złośliwości i kąśliwości bez szyderstwa, które wtopiło wam się w samą skórę i zabliźniło na wieki uważacie niektórzy, żeście wierzący wielce i dobrzy niesamowicie bliźni bliski jak własne myśli, ale krytyka, życzenie by komuś było źle jecie jak chleb powszedni jesteście żałośni w ocenie innych, świata, ich poczynań taplacie się w głupocie, nietolerancji dla innych oraz wiecznej pretensjonalności macie tak wąskie klapki na oczach, że niepojęte dla was jest to, że ktoś jest szczęśliwy, zadowolony z siebie, spełnia się w każdym aspekcie boli was, że ktoś ma lepiej, więcej, bardziej, mocniej, cudowniej, szczęśliwiej zamiast skupić się na własnym życiu i na tym, by je polepszyć, a nie zgorszyć innemu w którym mome