Gdy moje życie nabrało złego tempa, gdy dno było moim sprzymierzeńcem, wtedy gdy usiłowałam wstać lecz nie mogłam o własnych siłach, wiedziałam, że przechodzę na stronę zła. Moje życiowe momenty były jak spokojna melodia kończąca się wielkim uderzeniem, nabierającym ciarki na ciele. Byłam dzieckiem sterowanym przez Ciemne Okno, rozlewałam się w środku, nabierałam czarnego koloru. Płakałam czarnym węglem, zapach mojej skóry pełnej ciarek przypominał woń siarki. Moje życie i wyrok zazębiał się coraz bardziej. U kresu swej drogi zatracenia, odrzucenia, niemiłości przyszedł Biały Puch, otulił mnie.
Trudno było mi zrozumieć czemu widzę to, czego nie widzi nikt inny, upadłam. Podnosiłam się długi czas, stąpałam po niepewnym gruncie, jednak w końcu biegłam, nie leżałam, byłam walką dwóch światów.
Toczyła się wojna, wygra zawsze silniejszy. Silniejszy byłeś Ty, zostałam uwolniona.
On nas chroni.
On jest.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga