Wracam na nowy grunt, wiarą oddycham znów
Więc jeśli poczuję się wolna, zrób mi grunt pod nogami
Bo nie mam siły tworzyć tego i udawać piękno
Oni nie wiedzą, że możemy wrócić do siebie
A ja potrzebuję już tylko uciekać
Biec ponad ten syfiasty kraniec
Jesteśmy wiecznie zagubionymi dziećmi we mgle
Ale jeśli poczujesz me serce
Ciepło, które otula lekko Twe krańce ust
Biegnij ze mną, trzymając me serce na swej dłoni
To jest wyścig o dobro
Dając Ci serce nie myślę o zwrocie, jest Twoje
Pogodzę się z myślą, jeśli je zaniedbasz
Nie jest już w końcu moje
Żyjąca moja część w Twoich ramionach
Podążaj za mną, będę przy Tobie
Gdziekolwiek nie pójdę, podążaj
Lepiej zgubić się w piekle razem, niż osobno
Powtarzać sobie piękno dnia każdego
Robić sobie wzajemnie, dzień dobry (?)
Jeśli znikniesz w miejsce, gdzie nie będzie nas
Weź mnie ze sobą, gestem, słowem, uśmiechem
Będę z Tobą wszędzie, jeśli stanę się Twoją myślą
Będziesz ze mną wszędzie, jeśli staniesz się moją myślą
Każdy chce gdzieś iść
W ramiona drugiego człowieka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga