Znów trzask, spoglądam w dół
Uwolnij mnie z tych pieprzonych ekstremalnych przeżyć
Złap moją dłoń, jestem jak zagubiona tratwa szukająca przystani
Nie mogę Nas zobaczyć, przede mną wielki kanion
Buduję pomiędzy Nas wielką budowlę
Z samotności, bólu i kruchej struktury serca
Tonę w każdy sztorm w mojej głowie
Widzisz po czym stąpasz? Spójrz w dół
Czysta krawędź wielkiego urwiska
Gdy spadam wiem, że to koniec
Uwolnij mnie z tych pieprzonych ekstremalnych przeżyć
Złap moją dłoń, jestem jak zagubiona tratwa szukająca przystani
Nie mogę Nas zobaczyć, przede mną wielki kanion
Buduję pomiędzy Nas wielką budowlę
Z samotności, bólu i kruchej struktury serca
Tonę w każdy sztorm w mojej głowie
Widzisz po czym stąpasz? Spójrz w dół
Czysta krawędź wielkiego urwiska
Gdy spadam wiem, że to koniec
Komentarze
Prześlij komentarz