Igranie z niebezpieczeństwem, lasem nocą z papierosem
Procentowe siódme niebo, siłą perswazji
Leciałam ponad miastem, krzycząc ledwo półgłosem
Chcemy wiedzieć wszystko, nie wiedząc o sobie niczego
Miałam fazy, w których odlot był ostatnim wyborem
Trzymając ostatnią żyłę przy życiu latałam wszędzie
W głowie miałam zawsze magiczny pył, ciemny jak zło
Pozostawieni w swoim grzechu, bawiliśmy się w bagnie
Ludzi podzieliło już chyba wszystko, dramaturgia
Nie mów nikomu, że boli Cię ten syf
Podobno dostajemy tyle, ile umiemy unieść
albo tyle, w ile umiemy się wykończyć.
Procentowe siódme niebo, siłą perswazji
Leciałam ponad miastem, krzycząc ledwo półgłosem
Chcemy wiedzieć wszystko, nie wiedząc o sobie niczego
Miałam fazy, w których odlot był ostatnim wyborem
Trzymając ostatnią żyłę przy życiu latałam wszędzie
W głowie miałam zawsze magiczny pył, ciemny jak zło
Pozostawieni w swoim grzechu, bawiliśmy się w bagnie
Ludzi podzieliło już chyba wszystko, dramaturgia
Nie mów nikomu, że boli Cię ten syf
Podobno dostajemy tyle, ile umiemy unieść
albo tyle, w ile umiemy się wykończyć.
Komentarze
Prześlij komentarz