Wracam ulicami ciemnymi, jak moje wnętrze
Oddycham tym smutkiem, tych wszystkich ludzi
Gdy odchodzę, nie obracam swej głowy
Ze wzrokiem spuszczonym w dół śpiewam w pomrukach hymn
Swej zawiści, nienawiści i wewnętrznego bólu
Odchodzę do domu, gdzie jestem ważna
Odchodzę tam, gdzie zostanę wysłuchana
Odchodzę do miejsca, w którym zostanę poważnie traktowana
Odchodzę w lepszy świat, gdzie traci się kontrolę
Odchodzę by pokazać im i sobie.
Do wiecznego domu, gdzie zmartwienia kończą się tam, gdzie zaczęły.
,,Mów do mnie, musisz tu zostać, nie odchodź''.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga