Najgorzej jest wtedy, gdy wracasz tam, gdzie nigdy wracać nie chcesz
Gdy Twoje życie, czas i myśli obracają się jak słońce wokół ziemi i nie widzi w tym sensu
Roztrzaskano mnie od środka, dziecko złego pokolenia
Jestem struną, którą szarpie osobowość zła
Przeklęta aura w domu, który kochać miał, cztery ściany, asymetria
Oczy tlą się jak zapałka, schowałam testament do szuflady
Nie sądzę, żeby człowiek chciał być podłym niczym bez powodu
Zabierz mi oczy, bym nie musiała tego oglądać
Zabierz mi uszy, bym nie musiała tego słuchać
Zabierz mi usta, bym nie musiała tłumaczyć
Zabierz mi wszystko, bylebym nie musiała tego dźwigać
Gdy Twoje życie, czas i myśli obracają się jak słońce wokół ziemi i nie widzi w tym sensu
Roztrzaskano mnie od środka, dziecko złego pokolenia
Jestem struną, którą szarpie osobowość zła
Przeklęta aura w domu, który kochać miał, cztery ściany, asymetria
Oczy tlą się jak zapałka, schowałam testament do szuflady
Nie sądzę, żeby człowiek chciał być podłym niczym bez powodu
Zabierz mi oczy, bym nie musiała tego oglądać
Zabierz mi uszy, bym nie musiała tego słuchać
Zabierz mi usta, bym nie musiała tłumaczyć
Zabierz mi wszystko, bylebym nie musiała tego dźwigać
Komentarze
Prześlij komentarz