Gdy przyjdzie czas by pójść gdzieś tam, gdzie żyjący na ziemi nie chodzą, nie roń łez, uśmiechnij się, coś się kończy aby coś miało szansę się zacząć. To jak balet, w którym będę tańczyć wieczną rolę. Witam Cię w moim przedstawieniu, które znajduje swój ustronny koniec. Nie martw się, spotkamy się tam, gdzie każdy z nas zmierza, ale zapomina w jakim celu. Mamy to, czego inni dostrzec nie mogli. Zostaliśmy ocaleni przez samych siebie. Wieczna kraina piękna otula mnie swoim pierzem otchłani.
depresja je mnie na śniadanie, przecieram oczy ze zdziwienia odwieczna walka metodą prób i błędów dziś wstanę, jutro się położę i zgniję świat jest piękny, słyszysz ten szum morza? zamknij oczy, znów nie ma nic mój mózg się zmienił, elastyczność przekształca się w elektryczność napięć w moim ciele wciąż koło zamknięte mimo tylu postępów wraca i wraca i wraca płynę w przestrzeń trucizny już się nie boję
Komentarze
Prześlij komentarz