dualność istnienia
gdy przychodzi listopad
zamieniam się w mrok
czuję się jak w trzecim wymiarze
idę, a jakbym płynęła
przed oczami w rozmazanym obrazie
sunie gdzieś ptak
liście szeleszczą
a ja czuję się jak w symulacji
odrealniona
bez słowa
z walącym sercem w piersi
i romansuję z tym stanem
wpadam w tę ciemność
i wszystko staje się takie
realne
podniecające
nie do zrozumienia
ale bardzo głębokie
na wskroś 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga